Pobić czy nie? Historia wszystkich skazanych mam

Historia matki, która musiała pokonać swoje dziecko. Dlaczego zdarzyło się, że jej syn zrozumiał dopiero wtedy, gdy podnieśli do niego rękę. Kto był głównym winowajcą tej historii i co z niej wynikło.

Z pewnością wiele matek potępi mnie, podobnie jak wszystkich psychologów na świecie, według mnie, ale nadal postaram się szczegółowo przedstawić moją historię. Może dla kogoś stanie się wsparciem, ale dla kogoś jest to dobry przykład tego, jak się zachować, i jak się zachować, jest niepożądany.

bić czy nie bić dziecko

Zacznę więc z daleka, aby czytelnik zrozumiał, jaką mentalność stosuje nasza rodzina (dotyczy to również tych, którzy lubią potępiać, nie rozumiejąc właściwie problemu). Mój mąż i ja przez długi czas próbowaliśmy mieć dziecko. W wieku 35 lat w końcu zaszłam w ciążę. To był dla nas prawdziwy cud, nieopisane szczęście. Starannie przygotowaliśmy się na najważniejsze wydarzenie w naszym życiu - pojawienie się dziecka. I tak, 30 czerwca urodziłem uroczego chłopca. Nazywali go Stepan na cześć ojca, który zaszczepił nam wiarę w Boga i nadzieję na poczęcie dziecka.

Styopochka rosła skokowo, rozwijała się szybko. W wieku 3 lat wiedział już, jak liczyć do 10, a w wieku 5 lat nauczył się alfabetu rosyjskiego i angielskiego. Nawiasem mówiąc, nie zmusiłem go, on sam skłaniał się ku wiedzy. Lubił studiować dinozaury, owady. Nasza domowa biblioteka jest aktualizowana co tydzień o kolejną książkę o jego ulubionych zwierzętach. Nie przestałem się radować osiągnięciami Stepashkina, jego ciekawość i intelekt rozwinęły się po latach.

Dzieciak był również bardzo dobrze zorientowany w ludziach. On jest łatwy zmanipulowane dziadkowie. Tata był także jedną z jego „ofiar awansu”. Styopa łatwo przekonał ich, aby dali pieniądze na zabawkę, kupili lody, zabrali je na trampoliny do parku dla dzieci. Ogólnie rzecz biorąc, przekręciłem moich krewnych tak, jak chciałem.

dziecko manipuluje rodzicami

Już wtedy (Stepashka miała 5 lat) zapytałem nie przyzwyczajaj swojego dziecka do pieniędzy i prezenty, ponieważ tylko dla mnie urządzał napady złości i wyglądało na to, że jestem wściekłą matką, która nigdy w życiu nie kupowała słodyczy i zabawek.

Kiedyś, będąc w jednym z supermarketów, Stepasha lubił dinozaura na panelu sterowania, który uwielbiał uroczo na osobnej półce. Był wart nie mniej niż 4500 rubli. Oczywiste jest, że nie zamierzałem się wycofać. A potem zaczęło się najgorsze. Według mojej perswazji i wyjaśnień nie dbał o to. Nie słuchał mnie, wyciągnął się. Dalej gorzej. Styopa zaczął wyrzucać wszystkie towary z półek w sklepie i krzyczeć: „Nie kochasz mnie, ale tata, dziadkowie tak!”. W tym momencie zarumieniłem się dziko, ludzie zaczęli się rozglądać i narzekać na oczywiście nieprzyjemne rzeczy.

Generalnie pobiegłem za nim dookoła sklepu, siłą wciągnięty do samochodu i odjechałem. Prawdopodobnie stało się jasne dla wszystkich, że nigdy nie kupiłem produktów, a droga do tego supermarketu została już mi zamówiona. Nawet na celowniku nigdy bym tam nie wrócił, bo wstydziłem się tak bardzo, że nie mogłem wyrazić słowami.

Czytamy również: Jak odmówić dziecku zakupu - 9 wskazówek

W domu rozmawiałem z synem, wyjaśniłem przez długi czas, że pieniądze zarabiają na pracy, a moja mama ich nie drukuje.Wspomniałem również, że nie można się tak zachowywać i powiedzieć, że rodzicom też się nie podoba. Styopa posłusznie pokiwał głową. Ogólnie rzecz biorąc, ta sprawa wkrótce została zapomniana. Myślałem, że to się więcej nie powtórzy. Ale na próżno.

Kolejne „dopasowanie” miało miejsce w szkole rozwojowej. Natychmiast na pierwszej lekcji wstał i powiedział nauczycielowi, że to nie jest dla mnie interesujące i, ogólnie rzecz biorąc, nie dawali mi tutaj pieniędzy ani prezentów, więc wychodziłem.

W tym czasie spacerowałem promenadą obok szkoły. Wezwanie nauczyciela podnieciło mnie, ponieważ nawet połowa lekcji jeszcze nie minęła. Powiedziała, że ​​wrócę szybciej, ponieważ mój syn wstał i wyszedł za drzwi.

Pośpieszyłem do szkoły. Stepasha już wyszedł na zewnątrz i, jakby nic się nie stało, powąchał kwiaty i zbadał robaki. Zapytany, co się stało, prychnął: „Nie wrócę tam ponownie”. Wziąłem go za rękę i poprowadziłem z powrotem. I znowu historia się powtórzyła. W holu zaczął rzucać kielichami z półek, a potem upadł na podłogę i powiedział, że jestem zły, a on mnie nie kocha. Powiedzieć, że strażniczka i wszyscy siedzący tam rodzice byli zaskoczeni - nic nie mówić.

dziecko wpada w furię

Postanowiłem zabrać go do domu i odbyć tam rozmowę - w cichym otoczeniu, aby nikt nas nie słyszał. I znowu, Stepasha - Boży mniszek lekarski, posłusznie słuchając wyjaśnień Mamy i kiwając pozytywnie głową. Jednym słowem zgodziliśmy się, że już nigdy się tak nie zachowa.

Dzień później ponownie doprowadziłem go do „rozwoju”. Nie docierając nawet do drzwi, zaczął histerię i krzyczeć, że jest mocz. Na marginesie zauważyłem, że kiedy spoglądał na ludzi, jakby obserwował ich reakcję.

Czułam się okropnie niekomfortowo i wstydzę się swojego dziecka. Zacząłem uspokajać Styopę. Ale w odpowiedzi usłyszałem tylko krzyki i wyrzuty, że go nie lubię, ponieważ przyprowadziłem ją tutaj ponownie.

A potem nie mogłem tego znieść i mocno szarpnąłem jego rękę. W końcu uspokoił się i spojrzał na mnie z konsternacją. Potem wziąłem go za róg. Tam wybaczcie wszystkim psychologom i matkom świata, kilka razy uderzyłem papieża. Stepesha wrzasnął z początku, najwyraźniej nie spodziewając się takiego zwrotu, a potem umilkł i poszedł do klasy.

Czytamy również: Jak radzić sobie z histerią z dzieciństwa: porady psychologa

Klasy poszły dobrze. W drodze do domu Styopa przez cały czas milczał. Podjąłem inicjatywę w swoje ręce i rozmawiałem z nim. Stepasha zapytał: „Mamo, zawsze będziesz mnie teraz bić?” Wyjaśniłem, że jeśli zrozumie mnie po raz pierwszy i nie zrobi mi źle, nie zrobię tego.

Ale to nie koniec mojej historii. Kiedy wróciliśmy do domu, Styopa podbiegł do ojca i zaczął krzyczeć, że moja matka uderza mnie boleśnie - celowo. Zaczął opisywać cały proces bardzo szczegółowo, naturalnie, bardzo upiększając. A potem oczami, jak kot z kreskówki Shreka, powiedział: „Tato, kupisz mi dinozaura?”

W trakcie historii twarz mojego męża zmieniała się co sekundę i stawała się bardziej surowa. Nieustannie wpatrywałem się we mnie, a gniew i rozczarowanie czytano w oczach mojego ukochanego małżonka. Kilka minut później wstał bez słowa, ubrał się i wyszedł. Przybył, jak wielu przypuszczało, z tym samym dinozaurem, z powodu którego w supermarkecie zorganizowano histerię. Czułam się urażona łzami, ale nie okazałam tego, mimo wszystko w mojej duszy było poczucie winy i pomyślałam, że może postępuje właściwie.

Po tym, jak Stepesha zasnęła, mój mąż spokojnie, ale tak majestatycznie, poprosił mnie, abym tego więcej nie powtarzał. Zgodziłem się z nim, chociaż zrozumiałem, że tak naprawdę nic strasznego się nie wydarzyło. Ale nic nie wyjaśniła, bo nie chciałem od nowa przewijać.

dziecko narzeka

Następnego dnia zabrałem syna do przedszkola. Stepasha zobaczył samochód swojego przyjaciela i zaczął go zabierać. Chłopiec walczył o zabawkę do końca i ostatecznie wygrał. Zganiłam syna za złe zachowanie. A potem zaczęło się od nowa - krzyki, zniewagi, jazda na łyżwach na podłodze, wyrzuty niechęci do niego. Wziąłem go za róg i uderzyłem kilka razy, nawet nie zwracając uwagi na to, że mumie mijały. Oczywiście wygląd był osądzający, ale potem mnie to nie obchodziło.

Zabrałem go do nauczyciela i wróciłem do domu.Wieczorem, zabierając Styopę z przedszkola, nauczyciel wziął mnie na bok i opowiedział z rozdzierającą serce historią o tym, jak biłem mojego syna przez cały dzień. Natychmiast zdałem sobie sprawę, że powiedziałem jej o mojej „biednej egzystencji” Stepanie i te same matki, które dodały paliwa do ognia, to te, które widziały mnie za rogiem, według nich, „bijąc” dziecko.

Nauczycielka potajemnie ode mnie pośpiesznie zadzwoniła do męża. Zrozumiałem to, kiedy wróciłem do domu: mój ukochany małżonek siedział z taką twarzą, jakby obraził go cały świat. Nastąpiła rozmowa, podczas której powiedziałem prawdę. Mąż oczywiście mi nie uwierzył i ciągle powtarzał to samo zdanie: „Wszystko możesz rozwiązać słowami - zgodziliśmy się”.

Następnie dialog przerwał fraza: „Teraz sam poprowadzisz go do przedszkola i szkoły”. Potem dodałem: „I nie zapomnij wraz z matką kupić mu prezentu za takie zachowanie”.

Tak zrobili. Przed pracą mój mąż wskoczył do ogrodu, a po nim zabrał Stepaszę do „rozwoju”. Wieczorem odpocząłem i spotkałem ich z uśmiechem i przyjemnym zapachem ciasta mięsnego z kuchni. Ale małżonek najwyraźniej nie był w nastroju do jedzenia i uśmiechania się do mnie. Na moje pytanie o to, co się stało, natychmiast pojawiła się odpowiedź: „To niemożliwe, jestem w szoku”.

Potem usłyszałem historię o tym, jak Styopa zażądał od taty tej samej maszyny do pisania, co jego przyjaciel Kolya. Nawiasem mówiąc, kosztowało 2000 rubli. Oczywiście mój mąż nie zamierzał go kupować. A potem historia powtórzyła się dokładnie tak samo jak u mnie. Ale zamiast „nie kochasz mnie”, syn powiedział: „masz pieniądze, okłamujesz mnie”. Następnie Styopa wycelował w zabawkowy pistolet. Kiedy tata znów odmówił, wszystko, co tam leżało, spadło z półki. Lubię to. Jak rozwiązał tę sytuację, nie pytałem, ale najwyraźniej nie wypowiedziałem się słowami (obrażona i płacząca twarz Styopy mówiła o tym).

Od tego czasu pozwól mi osądzić każdego, kto chce, zacząłem bić Stepaszę w tyłek przy każdej takiej histerii. Z czasem „napady” stawały się coraz mniejsze. Tata nie wchodził już w nasze starcie, jak babcia i dziadkowie, którzy przeżyli tę samą historię z supermarketem. Tylko mąż, gdy Styopa nie posłuchał, wyjął pasek z szafy i zaczął bić je na kanapie. Syn natychmiast się uspokoił. Chcę od razu powiedzieć: nikt nie bił dziecka pasem. Najwyraźniej sam Styopa zrozumiał, że to boli.

Tak, musiałem pokonać Styopa przed innymi rodzicami. Potępili mnie, niektórzy nawet rzucili na mnie obelgi. Początkowo się martwiłem, a potem mnie to nie obchodziło. W końcu to moje życie i moje metody edukacji. Teraz Stepasha ma 7 lat. Mogę śmiało powiedzieć, że mój syn jest mądry. Jest posłuszny doskonale, kocha i szanuje swoich rodziców, chociaż czasami przyjmuje kapłanów. Dajemy mu pieniądze tylko wtedy, gdy sami chcemy, żeby się do tego nie przyzwyczaił.

Chcę od razu powiedzieć tym, którzy mówią o niektórych rozmowach, wyjaśnieniach. Stepan ich nie słyszał i nie chciał ich słyszeć. Tak, rozumiem, że nasi rodzice i mąż są winni za niektóre punkty, które nauczyły go od wczesnego dzieciństwa do pieniędzy oraz na fakt, że wszystko, czego można oczekiwać, można osiągnąć poprzez manipulacje i napady złości, ale było już za późno, aby to naprawić. Dlatego wybrałem tę metodę i mimo opinii publicznej uważam, że postępuję właściwie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: 

Dmitry Karpachev: Jak karać dzieci? Bić czy nie bić dziecko? Rozwój psychiczny dzieci

Podziel się z przyjaciółmi
imammy.htgetrid.com/pl/
Dodaj komentarz

  1. Elizabeth

    Tak, w tym przypadku istnieją dowody pobłażania, samolubstwa, poczucia własnej wartości i być może dziecko musiało zostać zabite. Myślę, że kilka uderzeń przyniesie korzyść. Najważniejsze, że inni członkowie rodziny poparliby tę lekcję nauczania, w przeciwnym razie okaże się to tak: jeden bije inne pocałunki. Dzieci są teraz sprytne i dorastają wcześniej, dlatego należy im wszystko wyjaśnić w sposób dorosły i z całą surowością, oczywiście tylko wtedy, gdy naprawdę zasługiwał na karę, w przeciwnym razie możesz przesadzić - pobić za wszystko.

  2. Swietłana

    Dla mnie osobiście to zdanie wiele mówi: „Tak, rozumiem, że nasi rodzice i mąż są winni za niektóre rzeczy ...”. Winni są wszyscy, ale nie mama. Osoba nie chce brać odpowiedzialności. I to jest znaczące. Rodzice nie prowadzą między sobą pełnego zaufania dialogu. Dlatego wynik jest całkiem naturalny. Gdy tylko oboje osiągnęli jedną linię zachowań i wspierali się nawzajem, zachowanie dziecka stało się odpowiednie. Tym razem. Druga ważna kwestia: dziecko musi jasno zrozumieć związek przyczynowy między czynem a jego konsekwencjami. Złe, zostaniesz ukarany. W takim przypadku takie zrozumienie nie zostało natychmiast opracowane z wyżej wymienionego powodu. Więc jeśli tata i mama początkowo zachowywali się poprawnie, nie musieliby bić dziecka. Co więcej, nie jest to najskuteczniejsza metoda. Kara może polegać na pozbawieniu dziecka pewnych rzeczy materialnych (komputera, telewizji itp.), Ale najskuteczniejszym sposobem jest pozbawienie kontaktu emocjonalnego z rodzicami. Zrobił więc show, a mama i tata w odpowiedzi na to nie komunikują się z nim, nie przytulają się, nie całują, tylko chłodno wypełniają swoje obowiązki: karmić, zabierać do ogrodu itp. Dla wielu jest to straszne uderzenie papieża. To są ekstremalne środki. Ogólnie rzecz biorąc, w sprzyjającym klimacie w rodzinie dzieci zachowują się odpowiednio. Szukaj w sobie problemów i napraw przyczynę, a nie efekt. Dzieci są naszym odbiciem.

  3. Angelina

    Uważam, że wszystko zależy od stopnia zepsucia dziecka. Mój syn jest w takim wieku, że wystarczy mu stanąć w kącie i natychmiast wszystko rozumie. Kiedy byłem trochę młodszy, musiałem czasami karać. Ale mogę śmiało powiedzieć, że ani jedna osoba, która nie ma dzieci, nie zrozumie, że należy ją ukarać.

  4. To gówno mnie wywołuje.

    Ty głupia cipo, dziecko jest osobą, a nie twoją lalką, którą ZAWSZE musisz słuchać. Obrzydliwe jest nawet zadawanie pytań w stylu „bić lub nie bić dziecka”. To tak samo, jak powiedzenie „bić lub nie bić mojej żony”, „cóż, ona mnie nie słucha i irytuje, ale można zepsuć za dużo”. A jeśli dziecko również kocha bijącą matkę, to jest to ochronna reakcja psychiki na przemoc, nazywany jest syndromem sztokholmskim. Dlaczego, jeśli ktoś bije starca, na przykład za utratę wszystkich pieniędzy na karty (a to, nawiasem mówiąc, jest znacznie poważniejszą rzeczą niż proszenie dziecka o zabawki), a następnie usprawiedliwianie się przez irytację, to wszyscy będą mu współczuć, bo jest bezbronny. Dziecko nie jest przykro? Często jest jeszcze bardziej bezbronny. „To jest moje życie i moje metody edukacji” NIE !!!!!! To NIE JEST TWÓJ biznes, wpływa na KOLEJNĄ, FUCKING, MAN! To wtedy masturbujesz swój odbytu ogromnym dildo - to naprawdę tylko twoja sprawa.Nawiasem mówiąc, w Europie za takie traktowanie dzieci wydaje się grzywnę lub uwięziono na jeden dzień, aby zastanowić się nad ich zachowaniem. I nasze standardy! A potem zastanawiamy się, dlaczego obcokrajowcy mają takie podejście do nas? TAK PONIEWAŻ!

Dla mamy

Dla taty

Zabawki